Chciałem zostać katolikiem. Ale najpierw musiałem zrezygnować z Eucharystii–i pornografii.
na początku semestru jesiennego ostatniego roku studiów codziennie przyjmowałem Eucharystię. Problem w tym, że nie byłem katolikiem. Cztery miesiące wcześniej zacząłem uczęszczać na codzienną Mszę św., przyciąganą mniej wiarą katolicką niż kojącą regularnością liturgii. Ilekroć gospodarz był administrowany, podchodziłem z resztą parafii i otrzymywałem go bez namysłu., Nie sądziłem, że istnieje różnica między komunią protestancką a Eucharystią katolicką, poza tym, że jedna była podawana częściej niż druga.
ale do września nie mogłem już powoływać się na ignorancję. Zacząłem uczestniczyć w obrzędach chrześcijańskiej inicjacji dorosłych i uczyłem się o doktrynie Kościoła i teologii sakramentów, w tym o tym, że Eucharystia jest ” źródłem i szczytem Życia Chrześcijańskiego.”Dowiedziałem się również, że ludzie nie powinni przyjmować Eucharystii, chyba że otrzymali pierwszą komunię., Jak mógłbym żyć z tą sprzecznością: łamaniem zasad kościoła, do którego chciałem się przyłączyć?
na początku ostatniego roku studiów codziennie brałem Eucharystię. Problem w tym, że nie byłem katolikiem.
mniej więcej w tym czasie postawiłem pytanie w moim dzienniku: „może powinienem przestać przyjmować Eucharystię, dopóki nie zostanę potwierdzony, ale czy mogę to znieść?”Rozwinąłem palące pragnienie ciała i Krwi Chrystusa. A kiedy szłam na Mszę św., tylko to się liczyło: spełnienie tego osobistego pragnienia obcowania z Bogiem przez Najświętszy Sakrament.,
ale spełniając to pragnienie, izolowałem się od innych. Kontynuując przyjmowanie Komunii wychodziłem z procesu inicjacji dorosłych i tworzyłem podział między sobą a innymi katechumenami i kandydatami, którzy cierpliwie czekali na Pierwszą Komunię. Dystansowałem się również od większej wspólnoty katolickiej, ignorując etapy, jakie kościół w swej mądrości wyznaczył katechumenom i kandydatom przed pełnym przyjęciem do kościoła. Ale myśl o oczekiwaniu na Eucharystię wydawała się zbyt trudna do zniesienia., Moja wiara wzrastała, tak, ale stawała się coraz bardziej indywidualistyczna.
Jak mogłem żyć z tą sprzecznością: łamaniem zasad samego kościoła, do którego chciałem wstąpić?
pojawił się kolejny problem. Poza codziennym zwyczajem Eucharystycznym prawie co drugi dzień oglądałem pornografię.
ludzie często martwią się, że Pornografia zachęca mężczyzn do postrzegania kobiet jako zbędnych i wymiennych partnerów seksualnych, że priorytetuje seksualną „intymność” nad intymnością emocjonalną. Jestem pewien, że dotyczy to niektórych użytkowników., Ale oglądałem pornografię od gimnazjum i nie prowadziło to mnie do przypadkowego seksu z wszelkiego rodzaju kobietami. Zamiast tego, doprowadziło mnie to do całkowitego izolowania się, zarówno seksualnie, jak i emocjonalnie.
na studiach rozwinąłem strach przed seksem. To wydawało się takie ryzykowne. Potencjał niezręczności, odrzucenia i bólu wisiał nade mną, gdy myślałem o intymności seksualnej z inną osobą. Oglądanie pornografii było o wiele lepsze, czułem, ponieważ było bezpieczne. Nie było możliwości zranienia, bo byłem sam z ekranem. Ten strach przesiąkł także moje przyjaźnie., O wiele łatwiej było mi oddzielić się od innych i nie pozwolić nikomu zbliżyć się zbyt blisko, ponieważ potencjał bólu był większy niż mogłem znieść.
moja decyzja o powstrzymaniu się od Komunii również zmusiła mnie do przemyślenia tego, jak myślę o seksie.
w głębi duszy chciałem jednak więcej. Chciałem doświadczyć intymności z innymi. Zacząłem od rezygnacji z komunii. W tygodniu po moim wrześniowym wpisie do dziennika postanowiłam wstrzymać się od Najświętszego Sakramentu aż do Pierwszej Komunii Świętej. Abstynencja oznaczała porzucenie pewnej „jaskiniowej mentalności” życia w wierze na własną rękę., Zachęciła mnie do dzielenia się moją początkującą wiarą z innymi, którzy szli ze mną w podróży.
ale moja decyzja o powstrzymaniu się od Komunii również zmusiła mnie do przemyślenia tego, jak myślę o seksie. Podobieństwa były zbyt prawdziwe. Jeśli powstrzymanie się od mojego silnego pragnienia posiadania ciała i krwi pozwoli mi na większą komunię w końcu, czy to samo może być prawdą w przypadku rezygnacji z pornografii?
zacząłem poważnie traktować perspektywę małżeństwa i to, jak oglądanie pornografii może hamować moją zdolność do intymności z moim przyszłym współmałżonkiem., Uznałem jego odłączające właściwości—że ostatecznie oddziela mnie od innych. Zapytałem, jak mógłbym dzielić się pięknym darem seksu z moim przyszłym współmałżonkiem, jeśli przez każdy klip porno uczyłem się, że seks był samotną czynnością? Jak mógłbym przetrwać intymność i bezbronność małżeństwa, kiedy odcinałem się od tych rzeczy, używając pornografii?
to były pytania, które zmieniły dla mnie rzeczy.
widziałem, że muszę wypędzić pornografię z mojego życia, aby uwolnić się od jej narcyzmu., Ostatecznie, musiałem się uwolnić, by dążyć do czegoś większego. I sam cel końcowy—doświadczenie intymności w małżeństwie—sprawił, że Pornografia coraz mniej mnie pociągała. Dzięki łasce Boga, zatrzymałem dziesięcioletni nawyk poddania się bezpiecznemu, samozadowolonemu aktowi oglądania porno.
Seks nigdy nie miał być samotną czynnością, ale przez 10 lat tylko seks był dla mnie. W podobny sposób, droga Chrześcijanina nigdy nie była przeznaczona do samotności., Proces inicjacji chrześcijańskiej oświecił te prawdy i nauczył mnie, że bezpośrednie namiętności muszą ustąpić, abyśmy mogli doświadczyć prawdziwej komunii.
cztery tygodnie przed niedzielą Wielkanocną członkowie mojej kohorty R. C. I. A. zostali poproszeni o zbadanie naszego życia w ramach przygotowań do przyjęcia sakramentów. Po chwili namysłu poszliśmy w kółko i podzieliliśmy się naszymi refleksjami. Byłem zszokowany, gdy inny kandydat mówił o walce, jaką miała z samozadowoloną praktyką seksualną. Kiedy ta osoba skończyła, wskoczyłem, aby porozmawiać o moim własnym podobnym doświadczeniu., Podziękowała mi za dzielenie się i przez chwilę poczułam solidarność, która jest naszym prawdziwym końcem. Byliśmy dwoma chrześcijanami, pragnącymi więcej.