Dorchester Reporter (Polski)
ludzkość nie była na to gotowa, nasz kraj nie był na to gotowy, nasi sąsiedzi nie byli na to gotowi, a my jako jednostki nie byliśmy na to gotowi. Pandemia koronawirusa stworzyła surrealistyczny świat.
nikt nigdy nie jest przygotowany, aby poradzić sobie z tragicznym rodzajem śmierci i straty, które widzieliśmy w ciągu ostatnich czterech miesięcy i licząc., Poza tym, kto mógłby przewidzieć, w jaki sposób infekcja z innego kontynentu zmieni sposób, w jaki doświadczamy dziś niemal wszystkiego, w tym śmierci i chorób bliskich?
•••
mój ojciec, Robert „Bob” Trojano, zmarł spokojnie w domu w ubiegłą środę otoczony rodziną. Miał 62 lata. Urodzony i wychowany w Fields Corner, później przeniósł się do Savin Hill, gdzie mieszkał przez większość swojego dorosłego życia, podczas którego pracował przez ponad 20 lat jako operator ciężkiego sprzętu w Boston Transportation Department (BTD) przed przejściem na emeryturę w lipcu ubiegłego roku.,
miał wiele powikłań zdrowotnych, które przyczyniły się do jego wczesnej śmierci, w tym raka wątroby, cukrzycy i zastoinowej niewydolności serca. Mimo, że te warunki sprawiały mu ból w ostatnich latach, rzadko tracił okazję, aby mnie rozśmieszyć.
w ostatnim tygodniu życia otrzymał opiekę hospicyjną w domu i zmarł stosunkowo szybko, bez zbytniego bólu.opiekowali się nim moja matka, moje starsze siostry i ja.,
chociaż jego śmierć nie była przypisywana koronawirusowi, wpływ choroby ograniczył naszą zdolność do opłakiwania wraz z tymi, którzy chcieli się z nim pożegnać na jego stypie i pogrzebie. Tylko 15 osób zostało dopuszczonych na stypie, co jest bolesnym ograniczeniem dla mojej rodziny, jak to jest dla wszystkich pogrążonych w żałobie rodzin w tych czasach.
w czasach świetności mój tata był towarzyskim motylem i z przyjemnością widziałby wszystkich razem na pogrzebie, chociaż zrozumiałby, że w takich okolicznościach taka scena nie jest możliwa.,
wylew wsparcia, który otrzymaliśmy od wielu, którzy go znali, był niesamowity, ponieważ ludzie znaleźli sposoby, aby opłakiwać z nami, utrzymując dystans społeczny. Byli współpracownicy mojego taty w BTD zorganizowali paradę samochodową, aby salutować naszej rodzinie, tocząc się obok naszego domu z wiadomościami na znakach i brzmiącymi rogi i światła w ten sam sposób, w jaki członkowie społeczności zdecydowali się użyć do salutowania pracowników służby zdrowia i świętowania urodzin, emerytur, ukończeń i innych podczas pandemii.,
kilka tygodni temu objechałem paradę dla pracowników służby zdrowia w Carney hospital, wydarzenie o nazwie „Dorchester Salutes The Carney.”W zeszłym tygodniu, kiedy kierowcy BTD zaczęli Przejeżdżać obok naszego domu, chwyciłem aparat i zrobiłem zdjęcia reakcji mojej rodziny na ten moment łaski.
•••
jestem ogromnie wdzięczny, że mogłem spędzić większość ostatniego roku życia mojego ojca u jego boku. OkazjÄ ™ do pracy w reporterze zabraĺ ’em mnie do domu do Dorchester z poĹ' udniowej Kalifornii nie wczeĹ „niej i nie później niĹź dokĹ' adnie we wĹ ' aĹ ” ciwym czasie., W lipcu zeszłego roku, po kilku miesiącach odczuwania remisu, aby być fizycznie blisko mojej rodziny, szczególnie mojego ojca, skontaktowałem się z wydawcą reportera Billem Forry, pytając, Czy mógłby użyć innego reportera.
Jennifer Smith, która w tym czasie dokonywała przejścia od udanego i produktywnego czteroletniego stintu w gazecie do uczęszczania na Northeastern University School of Law, zostawiała mi duże buty do wypełnienia. Miałem przypadkowe wyczucie czasu. Po rozmowie z Billem, wypowiedzialem w Beverly Hills Weekly i dwa tygodnie pózniej wyruszylem do domu.,
mój tata, który nie miał nic przeciwko Nie korzystaniu z Internetu, smartfonów, wiadomości tekstowych i e-maili, był zachwycony, gdy usłyszał, że wracam do domu do pracy w Dorchester. Często komunikowaliśmy się przez telefon, gdy mieszkałem na drugim wybrzeżu, a kiedy nie mógł się ze mną skontaktować, zostawiał pocztę głosową, która zawsze zaczynała się dokładnie tak samo, z czterema słowami, które otwierały tę wiadomość, którą wysłał do mnie w sierpniu ubiegłego roku, gdy byłem w połowie mojej pięciodniowej jazdy do domu: „tak, Katie, to Tata. Rozmawialiśmy o tym z mamą— nie możemy się doczekać, aż wrócisz do domu.”Była przerwa., „Tak, nie możemy się doczekać, aż wrócisz do domu …”
•••
Mój ojciec był sznurkiem, który mocno trzymał naszą rodzinę. Nieustannie pokazywał nam, z humorem i niezachwianą miłością, że możemy przetrwać wszystko. Miał zdolność przekopywania się przez chaotyczne czasy, zawsze pozytywny, empatyczny i nigdy nie osądzający w swoim poparciu dla innych. Mam nadzieję, że uda mi się dopasować te cechy, gdy będę się rozwijać i uczyć.
zajmie mi to wiele lat i dziesięcioleci nauki, radzenia sobie i zmagania się z faktami, że mój ojciec odszedł i że mój świat zmienił się na zawsze.,
w tych trudnych czasach znajdujemy się w potrzebie jedności, połączenia i empatii, aby znaleźć wyjście ze świata w chaosie. Ale w końcu pokonamy, poradzimy sobie ze stratami, i będziemy leczyć, uczyć się, rosnąć i śmiać się razem ponownie.