„Kraina łez” oferuje chłodne spojrzenie na europejską kolonizację Afryki

0 Comments

długa era Europejskiego imperializmu rozpoczęła się w XV wieku, ale minęło około 400 lat, zanim grab ziemi zwrócił się do Afryki. Już w 1870 roku outsiderzy kontrolowali tylko około 10 procent kontynentu. Ale wtedy połączyły się siły: zapotrzebowanie na surowce, popyt na nowe rynki wyrobów gotowych i postęp medyczny, który umożliwił Europejczykom przetrwanie w tropikach. W 1880 roku rozpoczął się „wyścig o Afrykę”.,

sercem tej drapieżnej wyprawy była rzeka Kongo w Afryce Równikowej i jej ogromny, prawie nieprzenikniony Las deszczowy. Obecnie ta część Afryki obejmuje Demokratyczną Republikę Konga, Republikę Konga, Gabon, Kamerun, Gwineę Równikową i Republikę Środkowoafrykańską.

W „Land of Tears: the Exploration and Exploitation of Equatorial Africa” profesor Uniwersytetu Yale ' a Robert Harms zręcznie i autorytatywnie opowiada fascynującą, fascynującą, przerażającą i tragiczną historię tego regionu.,

organizuje opowieść o trzech kolorowych mężczyznach pracujących dla trzech różnych władców. Pierwszym był Hamid bin Muhammad (znany jako Tippu Tip po dźwięku wydawanym przez jego pistolety), który przysiągł wierność sułtanowi Zanzibaru, stworzył imperium Manyema (opisane również w książce jako strefa Arabska), a później przeniósł swoją wierność Belgom.

był wtedy Henry Morton Stanley, zawodowy awanturnik i dziennikarz, który udał się do Afryki w imieniu New York Herald, aby szukać brytyjskiego odkrywcy Davida Livingstone ' a., Szybko odnalazł Livingstone ' a, a następnie udał się w dół rzeki Kongo, aż dotarł do Atlantyku, gdzie podróż trwała około ośmiu miesięcy i obejmowała ponad 30 brutalnych spotkań z mieszkańcami.

Pobierz historie monitorów, na których Ci zależy, dostarczone do twojej skrzynki odbiorczej.

rejestrując się zgadzasz się z naszą Polityką Prywatności.

w końcu Włoski Pierre Savorgnan de Brazza, pracujący dla Francuzów, przekroczył Góry Kryształowe na wschodnim wybrzeżu Afryki, udał się na wschód w kierunku wododziału rzeki Kongo i założył duży francuski przyczółek w tym regionie.,

wszyscy trzej mieli wizję, energię i wsparcie finansowe, aby zbadać najgęstszą część kontynentu afrykańskiego. Niestety, przywiązali oni niewielką wagę do życia i dobrobytu rdzennej ludności, z którą się zetknęli – dziedzictwo, które miałoby tragiczne i trwałe skutki. Napędzani ogromnymi ilościami bogatego w minerały, dzikiego lądu i wizjami nacjonalistycznej chwały, odkrywcy nie mieli trudności z przekonaniem swoich europejskich zwolenników do skolonizowania regionu.

nikt nie był bardziej chętny do inwestowania w te przedsięwzięcia niż król Leopold II, król Belgów., Leopold był tak zaangażowany, że osobiście kierował i finansował poszukiwania i kolonizację, aby cały projekt był niezależny od rządu belgijskiego. Na konferencji berlińskiej w latach 1884-1885 Leopold przekonał inne zachodnie rządy, w tym Wielką Brytanię i Stany Zjednoczone, do nadania swojemu prywatnemu projektowi uprawnień do działania jako niepodległe państwo. W zamian zgodził się, że tak zwane Wolne Państwo Konga będzie strefą wolnego handlu dla wszystkich narodów, obiecując jednocześnie zakończenie kwitnącego handlu niewolnikami w Afryce Wschodniej., Konferencja dała również Francji kontrolę nad dużą częścią Afryki Równikowej, która była znana jako Kongo Francuskie. Na spotkanie nie zaproszono żadnych Afrykańczyków.

konferencja ta została okrzyknięta zwycięstwem sił cywilizacyjnych. Nic nie mogło być dalsze od prawdy. Leopold przekazał codzienną kontrolę niewielkiej liczbie prywatnych firm, które systematycznie pozbawiały Kongo zasobów naturalnych, kości słoniowej i kauczuku naturalnego. Globalny popyt na oba produkty okazał się nienasycony – rzeczywiście Ivorytown, Connecticut, i Akron, Ohio, oba funkcje w historii Harms.,

rdzenna ludność okazała się niechętną siłą roboczą, co nie jest zaskakujące, biorąc pod uwagę, że zostali zniewoleni. Aby poprawić motywację, niewyobrażalna przemoc-uwięzienie, okaleczenie i śmierć-stała się na porządku dziennym. Wraz z wyczerpywaniem się zasobów naturalnych zwiększała się przemoc wymierzona przez Europejczyków. Zginęło aż 10 milionów ludzi. Tymczasem Harms wyjaśnia, że inwestorzy zarobili fortunę.

Francuzi splądrowali także Kongo. Początkowo odnosili mniejsze sukcesy niż Belgowie, ponieważ mniej inwestowali i budowali niewielką infrastrukturę., Ostatecznie przyjęli belgijski model eksploatacji zasobów, ale Harms przedstawia Francuzów jako mniej zainteresowanych lub przynajmniej mniej kompetentnych niż Belgowie.

w ciagu kilku lat Grupy anty-niewolnicze i aktywiści Reform Kongo – zwlaszcza z Wielkiej Brytanii – ujawnili wielorakie naduzycia. Pod koniec pierwszej dekady XX wieku, zarówno rządy belgijskie, jak i francuskie wkroczyły i przejęły formalną kontrolę nad operacjami.

jest to przemyślana i głęboko zbadana książka, która sprawia, że wciągająca, choć czasami niewygodna, lektura., To historia w najlepszym wydaniu: autorytatywna, wnikliwa i wciągająca.

większość badań nad podbojem Konga traktuje strefę Arabską, Kongo francuskie i Wolne Państwo Kongo jako oddzielne i w dużej mierze autonomiczne byty z indywidualnymi historiami. Harms traktuje wszystkie trzy jako część całości i przedstawia bardziej wyczerpujący obraz kolonizacji Afryki niż inne książki. Wyjaśnia, że wszystkie zachodnie mocarstwa miały w Kongo główną martwą plamę. Ale jeśli w historii jest nadrzędny złoczyńca, to belgia, a zwłaszcza Leopold II.,

Niestety książka kończy się tak samo, jak rządy Francji i Belgii zaczęły sprawować bezpośrednią kontrolę nad swoimi koloniami. Harms sugeruje, że rządowi nadzorcy byli mniej brutalni niż prywatne firmy, które je poprzedzały. Jednak nawet w miarę jak przemoc zanikła, nowe i trwałe szkody zostały zadane przez mocarstwa kolonialne. Narzucając scentralizowaną i hierarchiczną strukturę rządzenia, unicestwili setki małych, zlokalizowanych jednostek rządowych, które przez wieki rządziły rozległym lądem., Po zniszczeniu lokalnych struktur władzy, mieszkańcy Konga nie mieli podstaw do stworzenia skutecznej i trwałej struktury rządowej, kiedy Francuzi i Belgowie ostatecznie odeszli w latach 60.

Historia zwykle rzuca długi cień. Dziedzictwo około 80 lat rządów kolonialnych nadal nawiedza Afrykę Równikową. Można tylko mieć nadzieję, że profesor Harms opowie następną część historii tak żywo i skutecznie, jak powiedział pierwszy.


Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *