Legenda bluesa Robert Johnson stwierdził, że żył wiele lat po rzekomej śmierci
jak wielu z Was się domyślało, to nie była przypadkowa ironia, że ten post powstał pierwszy kwietnia. Robert Johnson został zamordowany w Greenwood w stanie Missisipi w 1938 roku. Chociaż może to być rozczarowujące dla niektórych, mamy ciągłą nadzieję, że może ktoś, kto nie był zaznajomiony z życiem i spuścizną Johnsona, mógł poświęcić czas, aby przeczytać nasz mały fałszywy raport i dowiedzieć się czegoś o wielkim Robercie Johnsonie.
1 kwietnia 2011 2:22, 1 kwietnia 2011 02:22
CNN.com Entertainment
— legendarny gitarzysta bluesowy Robert Johnson, którego folklorystyczna historia sprzedania duszy diabłu, aby grać na gitarze, została osadzona w kulturze popularnej, podobno żył daleko poza dniem jego rzekomej śmierci 16 sierpnia 1938 roku.,
historyczni badacze bluesa Jason Rewald i Flow Niloh twierdzą, że znaleźli ostateczne dowody i relacje naocznych świadków, że zamiast umierać po zatruciu w barze, legendarny gitarzysta bluesowy ostatecznie przeniósł się na przedmieścia New Albany, małego miasteczka w Północnej Missisipi. Tam ożenił się co najmniej dwa razy, zanim zmarł z powodu niewydolności wątroby w wieku 54 lat w domu swojej żony, Rose Devereaux. Według Niloh, prawdziwą datą odejścia bluesa był 6 września 1965, prawie trzydzieści lat po wcześniej uważanej dacie.,
unikalny styl bluesowej gitary Roberta Johnsona wywarł duży wpływ na legendy współczesnego rocka, takie jak Eric Clapton, George Harrison z The Beatles, Jack White z The White Stripes, Jimmy Page Z Led Zeppelin i wiele innych. A Rock and Roll hall of fame inductee, jego album z 29 piosenkami, o zasięgu jego wcześniej znanego nagranego katalogu, zdobył pośmiertną nagrodę Grammy w 1990 roku.
jego rzekoma śmierć, otrucie strychniną z rąk zazdrosnego męża, jest dobrze znana i od dziesięcioleci jest gorąco dyskutowana przez bluesowe uczucia., Bardzo niewiele jest twardych dowodów na życie bluesmana; nawet miejsce jego ostatecznego spoczynku jest źródłem kontrowersji, a nie mniej niż trzy oddzielne cmentarze złożyły pretensje do jego pochówku. Według Niloh i innych źródeł znanych Johnsonowi, przed ostatnimi odkryciami, nie odkryto żadnych nowych dowodów na temat bluesa od prawie trzydziestu lat.
„Simply remarkable” – mówi Matt Marshall, redaktor amerykańskiej sceny bluesowej. „Johnson był podstawą muzyki, jaką znaliśmy, a znalezienie prawdziwych dowodów na jego życie jest niczym innym jak cudem.,”Missisipi było głęboko segregowane aż do śmierci Johnsona, i nierzadko rejestry spisów, rejestry śmierci, a nawet znaczniki grobowe czarnych członków społeczności pozostały niezarejestrowane, co ułatwiało Afroamerykanom zmianę nazwisk i poruszanie się niezauważone.
znaleziono tylko dwa zweryfikowane zdjęcia bluesmana. Jednak Niloh twierdzi, że obecnie posiada trzeci,” dobrze zachowany, łatwo rozpoznawalny ” obraz-obraz Johnsona i jego żony Deveraux stojących przed drzwiami ekranu (słynna gitara Johnsona nie jest na zdjęciu)., Zdjęcie, być może fotografia ślubna lub rocznicowa, należy do 81-letniej Samanthy Phillips, siostry zmarłego Deveraux, która zmarła w 1981 roku. Nigdy nie wyszła ponownie za mąż.
oszałamiające znalezisko rozpala poszukiwania innego, szeroko poszukiwanego i nieuchwytnego odkrycia: nieznanej wcześniej nagranej muzyki Johnsona. Według Phillipsa, Johnson opuścił na krótko „aby dokonać nagrań” podczas swojego małżeństwa z Deveraux., Chociaż nie posiadała kopii albumu, ani nie mogła przypomnieć sobie miejsca jego nagrań, sama wzmianka o istnieniu większej liczby nagrań mogła zapoczątkować gorączkę złota w poszukiwaniu bezcennych płyt.
szukając rekordu spisowego, para naukowców natknęła się na zapis hrabstwa Tunica z 1960 roku noszący imię „Robert Spencer”, nazwisko Johnson w pewnym momencie zidentyfikował. Po śledztwie odkryli akt małżeństwa Deveraux (prawie 20 lat młodszy od Roberta) pod prawdziwym nazwiskiem Johnsona., Po wyczerpujących poszukiwaniach udało im się zidentyfikować żywego świadka małżeństwa, siostrę Deveraux. Opisała Johnsona szczegółowo, w tym jego oszałamiające możliwości gitarowe, i łatwo zidentyfikowała Johnsona, pokazując jego słynny obraz „photo booth”. Co ciekawe, podczas gdy Johnson jest prawdopodobnie najbardziej znanym bluesmanem, który żył, według Rewalda, Phillips twierdził, że Johnson był znany ze swojej zdolności do grania szerokiej gamy muzyki, w tym gospel, bluegrass i popularnych ballad radiowych., Według Phillipsa był znany w okolicy pod pseudonimem „Dusty Robert” , choć rzadko podróżował poza tunikę.
nazwisko Robert Johnson było dość powszechne. Jednak według Niloh Phillips podał kilka szczegółów, które powinny pomóc zidentyfikować Roberta Johnsona jako „prawdziwego” Roberta Johnsona, w tym miasto jego urodzenia, Hazelhurst w stanie Missisipi. Phillips twierdzi, że Johnson nigdy nie wiedział o jego powszechnej sławie, nawet podczas odrodzenia popularności jego muzyki w latach 60., ponad 30 lat po jego oryginalnym nagraniu.