walka z kłusownikami słoni staje się komandosem

0 Comments

port Ouesso, w Republice Konga, rozciąga się wzdłuż wschodniego brzegu rzeki Sangha, szerokiego, mętnego strumienia, który wije się przez serce Afryki. Pewnego ranka, tłum zebrał się wokół gnijącego doku w porcie, aby gapić się na widok siedmiu białych mężczyzn wkraczających ostrożnie do 30-metrowego pirogue., Wyrzeźbiony z pnia drzewa i ledwo wystarczająco szeroki, aby pomieścić osobę z kolanami ściśniętymi razem, pirogue kołysał się niebezpiecznie i zdawał się rzucać pasażerów do zalanej olejem wody. Potem się uspokoił i usadowiliśmy się na niebieskich płótnach składanych krzeseł ułożonych pojedynczo od dziobu do rufy. Kapitan bez koszulki podkręcił silnik. Smukły statek przebił kępy trzcin, zatopiły łodzie wiosłowe i przewróconą barkę i dołączył do olive green river.,

zmierzaliśmy w górę rzeki do rozległego Rezerwatu w Republice Środkowoafrykańskiej (CAR), a pomiędzy nimi leżały 132 mile nieprzerwanego lasu deszczowego, w którym mieszkają słonie i goryle nizinne, antylopy bongo, afrykańskie bawoły leśne, mangabeje o szarych policzkach i świnie z buszu, a także żołnierze, rebelianci, bandyci i kłusownicy. Na czele naszej grupy stał Nir Kalron, 37-letni były izraelski komandos, który zbudował kwitnącą karierę sprzedając swoją wiedzę wojskową grupom ochrony przyrody i parkom zwierzyny w całej Afryce., Pomocnik kalrona, Remi Pognante, służył we francuskim wywiadzie wojskowym w Afganistanie i Mali. Dołączyli do nich trzyosobowy zespół filmów dokumentalnych ze Stanów Zjednoczonych i Hiszpanii, Fotograf Pete Muller i ja.

Kalron pracował nad ratowaniem kilku tysięcy słoni leśnych w rezerwacie Dzanga-Sangha, 1544 mil kwadratowych lasów deszczowych w południowo-zachodniej części CAR., Najmniejsze z trzech gatunków słoni, o owalnych uszach i prostszych, skierowanych ku dołowi kłach, zamieszkują gęsto zalesione lasy deszczowe Liberii, Wybrzeża Kości Słoniowej, dwóch Kongos i Republiki Środkowoafrykańskiej. Ale nigdzie nie jest ich gorzej niż w samochodzie, miejscu jednej z najbardziej znanych rzezi zwierząt na kontynencie: masakra trzy lata temu 26 słoni leśnych przez sudańskich myśliwych z Kości Słoniowej dzierżących półautomatyczne karabiny.,

krótko po zabójstwach Zachodni konserwatyści z sąsiedniej Republiki Konga zwrócili się do Kalrona i założonej przez niego firmy ochroniarskiej, Maisha Consulting, o ochronę pozostałych słoni. Dzięki unikalnej kombinacji surowej dyplomacji, zaawansowanej technologii inwigilacji i informacji o potężnych powiązaniach, Kalron pomógł wyciszyć przemoc., Dziś, według World Wildlife Fund, który zarządza parkiem obok rządu CAR, Dzanga-Sangha jest jednym z niewielu miejsc w Afryce, gdzie „kłusownictwo słoni jest obecnie rzadkością” —mało znany sukces na kontynencie nękanym przez nielegalne zabijanie zwierząt.

zabójstwo w Zimbabwe chronionego lwa o imieniu Cecil przez USA, Trophy hunter w lipcu ubiegłego roku wywołał uzasadnione oburzenie na całym świecie, ale o wiele większą przestępczością Jest to, że silnie uzbrojone gangi, współpracujące z wyrafinowanymi sieciami przestępczymi, likwidują słonie, nosorożce i inne zwierzęta, aby sprostać rosnącemu zapotrzebowaniu na kość słoniową, róg i tym podobne w Chinach, Wietnamie i gdzie indziej na Dalekim Wschodzie. W latach 2010-2012 myśliwi z Kości Słoniowej zestrzelili zdumiewające 100 000 słoni w całej Afryce—ponad 60 procent populacji słoni w Afryce Środkowej zostało utracone w ciągu dziesięciu lat rozpoczynających się w 2002 roku—według amerykańskiej Narodowej Akademii Nauk., Aby przeciwdziałać temu bezprecedensowemu spadkowi, rządy i inni opiekunowie przyrody coraz częściej przyjmują szereg taktyk wojskowych i zapewniają pracę prywatnym firmom. Niektóre z tych strojów specjalizują się w szkoleniu strażników parku. Inne wykorzystują najnowocześniejsze radary, mikrofony nadczułe, kamery dalekiego zasięgu i drony do monitorowania obszarów chronionych. Ale nawet eksperci zgadzają się, że Maisha (Suahili dla „życia”) działa w klasie własnej., Oferuje to, co Kalron nazywa „one-stop shopping”, sprzedając Wywiad, sprzęt do nadzoru, szkolenia wojskowe, a nawet rozwiązywanie konfliktów w najbardziej dotkniętym regionie Afryki.

Zapisz się do Smithsonian magazine teraz za jedyne 12 $

Ten artykuł jest wyborem z czerwcowego numeru Smithsonian magazine

kup

„mamy ludzi w naszym zespole z każdej dyscypliny—analityków z wewnętrznego Sanktuarium izraelskiego wywiadu, ludzi z operacji specjalnych, ekspertów technicznych”, mówi Kalron. „Mamy Głośniki Arabskie, somalijskie, Głośniki Hausa., Każda osoba jest na szczycie swojego pola. Dołączają do nas nie tylko dla pieniędzy, ale dlatego, że mają emocjonalny udział w pracy.”Jeśli chodzi o kłusownictwo, dodaje:” jeśli nie powiesz: „chcę dorwać tych facetów”, to nie jesteś dla Maishy.”

od ponad dwóch dekad zajmuję się kłusownictwem w Afryce, od Kenii przez Zimbabwe po Czad, obserwując, jak krótki okres nadziei w latach 90.i na początku 2000 ustąpił miejsca przerażającej, bezmyślnej rzezi dnia dzisiejszego. Uderza mnie, że warto przyjrzeć się podejściu Kalrona, które nie jest bez kontrowersji., Czy sprywatyzowana armia może zastosować techniki kontrwywiadu w wojnach konserwatorskich? A może taka zmilitaryzowana taktyka zachęca tylko do większego nieporządku, nie zajmując się ekonomicznymi i społecznymi korzeniami problemu kłusownictwa? Więc skorzystałem z okazji, aby dołączyć do Kalrona w podróży do miejsca masakry słonia leśnego, aby ocenić wpływ jego interwencji tam., Tak się złożyło, że uciekłem przez las, by ratować własne życie, stając w obliczu niedocenianego wymiaru epidemii kłusownictwa, co uznałem za zemstę dzikiej zwierzyny: ścigany stał się myśliwym.

**********

jeszcze w Republice Konga, popłynęliśmy kajakiem po Sangi, mijając nieprzerwany las tropikalny i zatrzymując się w porcie Bomassa w pobliżu granicy., Wspięliśmy się na brzeg rzeki, aby zadzwonić do siedziby Parku Narodowego Nouabalé-Ndoki, gdzie Kalron i jego byli komandosi trenowali kongijskich Rangersów.

Kiedy Kalron początkowo podjął się tej pracy, powiedział mi, jak szliśmy po błotnistych schodach, był zaskoczony, że Rangersi byli nie tylko nieudolni z powodu braku wyszkolenia, ale także słabi fizycznie. „Ci faceci mieli mięśnie manioku”, powiedział Kalron, odnosząc się do skrobi, niskobiałkowej kongijskiej podstawy diety., Ale Rangersi byli przyzwyczajeni do trudów, a Kalron i Pognante kazali im biegać kilometry każdego dnia i ćwiczyć zapasy kłusowników w areszcie. Zespół Maisha również, jako dyscyplina za spóźnienie, podzielił ich na grupy po osiem, które miały nosić pół tony kłody. Jeśli Rangersi przemówili po kolei, Kalron i Pognante zapieczętowali usta taśmą klejącą i kazali im zaśpiewać hymn narodowy Konga. „Nie próbowaliśmy ich złamać psychicznie, ale tak się stało” – powiedział Kalron. W ciągu sześciu tygodni tylko jeden ranger zrezygnował., „Ci goście profesjonalizowali nasze zespoły przeciw kłusownicze”, mówi Mark Gately, dyrektor krajowy Towarzystwa Ochrony Przyrody w Republice Konga, który zatrudnił Kalrona i Pognante. „Nie znam nikogo innego, kto mógłby wykonać swoją pracę.”

Gdy kontynuowaliśmy jazdę pod prąd, Kalron wskazał kameruński posterunek na zachodnim brzegu, gdzie, jak mówi, żołnierze wystrzelili AK-47 nad jego głowę w (nieudanej) próbie szantażu podczas jednej z jego ostatnich podróży. Kilka mil dalej dotarliśmy do granicy., Postrzępiona Flaga Republiki Środkowoafrykańskiej-pasy: niebieski, biały, czerwony, zielony i żółty—powiewała nad chałupą. Skubane kurczaki dziobały chwasty; rdzewieje znaki ” Zapobiegaj AIDS przez abstynencję.”

SAMOCHÓD, który wyzwolił się spod francuskich rządów w 1960 roku, plasuje się na dole lub blisko dna w każdej kategorii rozwoju człowieka, obciążony dekadami wyzysku, korupcji, przemocy i ubóstwa. Niedawny wzrost kłusownictwa zwierząt jest związany z politycznym chaosem. W 2003 były szef armii François Bozizé przejął władzę przy wsparciu bogatego w ropę prezydenta Czadu Idrissa Déby ' ego., Jednak gdy związek rozpadł się w 2012 roku, Déby zachęcił koalicję głównie muzułmańskich rebeliantów—muzułmanów tworzących 15 procent populacji CAR—do przejęcia kontroli nad krajem. Koalicja, zwana Séléką, wynajęła Czadyjskich i sudańskich najemników, którzy zdobyli stolicę, Bangi, w marcu 2013 roku. Zaledwie dwa miesiące później, przy pozornym współudziale Séléki, 17 sudańskich łowców Kości Słoniowej najechało na Dzanga-Sangę, wspięło się na stanowisko obserwacyjne i zastrzeliło 26 słoni, wycięło kły i zostawiło zwłoki., Dokładnie to, co stało się z kości słoniowej nie jest znane, ale najlepsze przypuszczenie jest to, że kłusownicy przewieźli ją do Bangi lub przez granicę do Sudanu, z którego została przemycona na Daleki Wschód. (Kilka miesięcy później Séléki zostały wypędzone z Bangi przez głównie chrześcijańską grupę paramilitarną, „anty-balaka”, która zmasakrowała wielu muzułmańskich cywilów i wypędziła prawie pół miliona ludzi z kraju. Teraz CAR jest kierowany przez nowo wybrany rząd, który zobowiązał się do stabilizacji kraju po okresie przejściowym nadzorowanym przez 6000 rozjemców Unii Afrykańskiej i kilkaset francuskich sił specjalnych., Część tych oddziałów pozostaje na ziemi.)

(Guilbert Gates)

Kiedy Kalron po raz pierwszy przybył na miejsce masakry słonia leśnego, łąka była pełna czaszek, kości i gnijących kawałków mięsa. Szukając porady i kontaktów na miejscu, Kalron zadzwonił do Andrei Turkalo, naukowca zajmującego się ochroną przyrody z Cornell University, który od ponad dwóch dekad studiował słonie w Dzanga., Była w Massachusetts po ucieczce z parku po raz pierwszy od 26 lat: „dostałem ten telefon ni stąd ni zowąd. Powiedziałem: „kto to, do cholery, jest?- Nir powiedział: – wejdziemy i zobaczymy, co da się zrobić. Powiedziałem: „Co?””

Wraz z niewielką grupą kupców nawiązał dobre stosunki z milicją Séléki, przekonując rebeliantów do szacunku dla miejscowej ludności., Kalron i jego załoga, w tym Francuzi i Arabowie, spotkali się z dowódcą Séléki na oczach swoich ludzi. Ofiarowali maniok i ananasy, rozdali pudełka tabletek przeciwmalarycznych i apteczek. Po kilku kolejnych wyprawach i kolejnych podarunkach, w tym butach, Koranie i scyzoryku, otrzymali obietnicę od dowódcy rebelii i jego ludzi, aby chronić zwierzęta w parku przed dalszym kłusownictwem.

Kalron i jego zespół odzyskali zużyte Naboje AK-47 w miejscu masakry słoni—i rzucili nowe światło na okrucieństwo., Naboje pasowały do tych, które znaleźli w innym miejscu zabijania słoni, Parku Narodowym Bouba Ndjida w Kamerunie, gdzie kłusownicy zabili aż 650 słoni w 2012 roku. Naboje z obu stron były produkowane w Iranie i używane niemal wyłącznie przez grupy paramilitarne przy wsparciu rządu sudańskiego. „Dowody dały przekonujący portret sudańskiego gangu kłusowniczego”, mówi Varun Vira Z Center for Advanced Defense Studies (C4ADS) w Waszyngtonie, który opublikował raport oparty na pracy w terenie Kalrona i poinformował Kongres Stanów Zjednoczonych i Departament Stanu o Zbrodni.,

Tito Basile, kierownik Dzanga-Sanghi, powiedział, że bez interwencji Maishy Séléka splądrowałaby park, zabiła strażników i wymordowała więcej słoni. -To byłoby bardzo trudne stawić czoło tym milicjantom z Séléki na własną rękę-powiedział mi, gdy w ciemnościach plątaliśmy komary na ganku przed jego biurem.

Naftali Honig, dyrektor organizacji pozarządowej z Brazzaville, która lobbuje na rzecz zaostrzenia Ustaw antykorupcyjnych, twierdzi, że załoga Kalrona była wyjątkowo wykwalifikowana do rozwiązania kryzysu bez przemocy., „Potrzebowaliście tam kogoś, kto potrafiłby porozumieć się oko w oko z rebeliantami, którzy przejęli władzę nad krajem, a Maisha mogła to zrobić” – mówi. – Przeciętna Grupa ds. ochrony przyrody nie będzie miała negocjatorów rozwiązywania konfliktów w swoim zespole.”

Kalron i Spółka” zrobili coś decydującego”, mówi Turkalo, amerykański naukowiec, ” wchodząc tam nieuzbrojeni, rozmawiając z ludźmi, których myśleliśmy, że to szaleni szaleńcy. Są prawdziwe.,”

**********

Kalron dorastał w Yavne, nadmorskim miasteczku na południe od Tel Awiwu, jako syn pilota marynarki wojennej, który służył w wojnie Jom Kipur; jego dziadek ze strony matki był tajnym agentem w Szai, prekursorze Mosadu. Jako dziecko Kalron był poszukiwaczem przygód i pragnął kłopotów. „Moja matka nie lubiła, żebym się z nim zadawała” – powiedział Omer Barak, były oficer wywiadu Sił Obronnych Izraela i dziennikarz, który zna Kalrona od przedszkola., Jako chłopcy Barak i Kalron bawili się na ogromnych wydmach na obrzeżach miasta; Kalron lubił skakać ze szczytów i zakopywać się w piasku. „Zawsze miał ochotę wyruszyć w najbardziej niebezpieczne miejsca”, mówi Barak, który teraz pracuje dla Maisha Consulting.

Kalron dołączył do Izraelskich Sił Specjalnych w 1996 roku i został wysłany do Libanu, gdzie prowadził tajne operacje przeciwko partyzantom Hezbollahu. Służbę zakończył w 2000 roku., Przez kilka lat pracował dla izraelskiej firmy, która pośredniczyła w sprzedaży śmigłowców szturmowych i innego sprzętu wojskowego rządom afrykańskim, ale nie udało mu się to. „Mógłbym siedzieć i pić kawę w Afryce z Rosjaninem, który sprzedawał Broń Hezbollahowi” – mówi. „To nie było w porządku. Dostał więc posadę szkoleniowca Kenya Wildlife Service rangers w Parku Narodowym Tsavo, który starał się powstrzymać somalijskich bandytów, którzy zabijali słonie. „Kłusownicy używali ciężkiej broni. To była prawdziwa wojna ” – mówi. „Zdałem sobie sprawę, że to jest to, co chcę zrobić.,”

gdy Kajak wjechał na posterunek graniczny na rzece Sangha, na widok naszej grupy ożywiła się garstka żołnierzy i urzędników w łachmanach. Wyszliśmy z łodzi i przez pół godziny Kalron rozmawiał z żołnierzami i urzędnikami imigracyjnymi po francusku. Wrócił z naszymi stemplowanymi paszportami. „Jak idzie piosenka Guns N' Roses? – Potrzebujemy tylko trochę cierpliwości-powiedział z uśmiechem.

chwilę później znowu jechaliśmy w górę rzeki, w drodze do rezerwatu Dzanga-Sangha, aby zobaczyć, jak radzą sobie słonie., Długo po zmroku na wschodnim brzegu Sanghi błyszczały światła obozu w dżungli. Po 14 godzinach na rzece podjechaliśmy do doku i zanieśliśmy nasze bagaże do otwartego domu murowanego u podstawy szlaku wyłożonego siedmioma domkami krytymi strzechą. Była to Sangha Lodge, należąca do południowoafrykańskiego ornitologa Roda Cassidy ' ego i jego żony Tamar. „Turyści zaczynają się cofać”, powiedział nam Cassidy, kiedy podzieliliśmy się obiadem z jagnięciną, domowym chutney i zimnym piwem.

następnego ranka, Kalron poprowadził nas samochodem z napędem na cztery koła w dół toru przez dżunglę., Kilka razy wysiadaliśmy i wepchnęliśmy pojazd przez błotniste kałuże wody. Po pół godzinie dotarliśmy do siedziby parku: bungalowy wokół brudnego dziedzińca, z malowidłami rodzimej przyrody-lampartów, hipopotamów, krokodyli ,pangolinów( mrówkojadopodobnych ssaków), bongosów, bawołów leśnych, Wieprzy, mangusty—pokrywających zdrapane ściany., Podczas gdy Kalron omawial bezpieczenstwo z kuratorem parku, natknalem sie na niespójny widok: chudego bialego czlowieka w póznym srednim wieku, skóra wypalona do koloru kasztanowca, uzywajac WiFi, aby sprawdzic jego e-mail na starzejacym sie laptopie i rozmawiajac z akcentem Z New Jersey.

był Louisem Sarno, muzykologiem, który po raz pierwszy przybył tutaj w latach 80., aby studiować muzykę klanu Pigmejów Bayaka, którą opisuje w swoim pakiecie Bayaka: niezwykła muzyka Pigmejów Babenzele., Sarno, pochodzący z Newark, pozostał wśród tubylców, ożenił się z Pigmejką i adoptował dwójkę dzieci. Kiedy Séléka zajęła ten obszar na początku 2013 r., Sarno uciekł z Pigmejami do lasu, budując schronienia z patyków i polując na antylopy i jeżozwierze. „Po trzech tygodniach Séléka wyszła; myśleliśmy, że jest czysto, a potem przyszła kolejna grupa Séléki i powiedziano mi, że lepiej się ewakuować”, powiedział Sarno, który miał na sobie czarną Fedorę, khaki szorty i podartą koszulkę” palenie od 1879 r.Rolling Papers”., Sarno uciekł w dół rzeki do Republiki Konga z Turkalo, amerykańskim badaczem; wsiadł do jazdy z powrotem w górę rzeki z Kalronem i załogą.

udałem się z Kalronem na miejsce masakry słoni—Dzanga bai, polanę wielkości kilkunastu boisk piłkarskich, gdzie setki zwierząt gromadzą się dzień i noc, aby spożywać składniki odżywcze z błotnistej, bogatej w minerały gleby. Drzewa wbiły się 80 stóp w metaliczne, szare niebo. Ulewny deszcz zatopił szlak w głębokiej wodzie, zamieniając ziemię w zupę błota i odchodu słonia., Tété, nasz przewodnik Pigmejski, którego Kalron nazywa „wielkim łowcą miodu” ze względu na jego zdolność do wspinania się na niewiarygodnie wysokie drzewa i zbierania kapiących grzebieni, aby nakarmić swoją rodzinę, poprowadził drogę przez bagna. Miał oko na leśne goryle i jadowite węże atakujące wodę.

kiedy dotarliśmy do punktu widokowego, Polana tętniła życiem. Naliczyłem trzy tuziny słoni-preadolesce, dzieci i jeden stary byk, który całkowicie pokrył się błotem., Na obrzeżach polany czaiło się kilkanaście wielkich leśnych Wieprzy i niewielka grupa sitatunga, Kudu-podobnych antylop z czekoladowym futrem i spiralnymi rogami.

Kalron i Pognante sprawdzili baterie na czterech ukrytych kamerach, które zapewniają panoramiczny widok polany. Kalron podniósł się na dach, aby zbadać kierunek anteny satelitarnej, która wysyła transmisje na żywo z kamer do siedziby rezerwy i biura Maishy w Tel Awiwie. Wymienił również antenę i upewnił się, że panele słoneczne, które ładują baterie, są nienaruszone. Słonie nadchodziły., Po godzinie liczba urosła do 70; spokojnie pili, trunks osadzony w bogatym w minerały błocie. „Nie było tu słoni przez tydzień, kiedy znaleźliśmy tu zwłoki”, powiedział Kalron, dodając, że obecność wielu cieląt była znakiem, że słonie zyskały zaufanie od uboju.

Kalron i Pognante postanowili pozostać na noc w stoisku widokowym, aby posłuchać słoni., Tuż przed zmierzchem, zacząłem z powrotem w dół szlaku z Tété i Stephane Crayne z WWF, który wrócił do Dzanga-Sangha park dwa miesiące wcześniej, aby wznowić działalność grupy konserwatorskiej tam. Gdy wyszliśmy z dżungli, zaledwie kilkaset metrów od wejścia do parku, Tété zamarła. Przed nami, loling w basenie obok bramy, był ogromny byk słoń.

Tété wpatrywał się w słonia, klaskał w ręce i puścił w Bayace strumień inwektyw. Słoń rozpylił wodę, wciągnął, rozpalił uszy i ruszył w naszą stronę. Tété odwrócił się i pobiegł szlakiem., Jedna myśl przeszła mi przez myśl: kiedy twój Nadajnik ratuje jego życie, jesteś w tarapatach.

zjechaliśmy ze szlaku i przecięliśmy błotniste pole. Śluz wyrwał mi trampek z stopy. Tété zanurzył się głębiej w lesie, unikając pni drzew, mrowisk i kostnych strumieni. Słyszałem, jak bestia rozbijała się po lesie. Niewiele rzeczy jest bardziej przerażających, zdałem sobie sprawę, niż szalejący słoń, który można usłyszeć, ale nie zobaczyć. Przez godzinę przedzieraliśmy się przez trzcinowiska i Bagno po pasie, zanim znaleźliśmy schronienie w stróżówce.,

Kalron pojawił się w domku następnego ranka i powiedzieliśmy mu, co się stało. „To Jackie dwa”, powiedział, dodając, że byk oskarżył prawie wszystkich, którzy pracowali w parku. „Ma chip na ramieniu. Masz szczęście, że cię nie zabił.”Później zadzwoniłem do Turkalo w Massachusetts, a ona przypisała zły temperament Jackie Two do urazu: kłusownik zastrzelił swoją matkę na jego oczach, gdy był niemowlęciem., Moje spotkanie z bykiem zasugerowało mi, że ta napędzana chciwością Faza zabijania dzikich zwierząt Afryki może mieć konsekwencje, które są jeszcze głębsze, niż ludzie sądzili. Traumatyczni ocaleni z kłusownictwa mogą nabrać nowego poczucia, kim są ludzie: uczą się, jak się wydaje, uważać nas za wroga – nawet nienawidzić nas.

**********

każda prywatna Siła bezpieczeństwa stawia pytania dotyczące odpowiedzialności: Maisha nie jest wyjątkiem., W Parku Narodowym Garamba w Demokratycznej Republice Konga prywatna organizacja non-profit African Parks zatrudniła Kalrona i jego firmę do szkolenia strażników, ale ostatecznie przyjęli bardziej agresywną rolę. Przez kilka dni ścigali bandę kłusowników przez buszów, a następnie prowadzili walkę z gangiem w pobliżu granicy z Sudanem Południowym. – Generalnie jesteśmy nieuzbrojeni, ale tym razem otrzymaliśmy pozwolenie od rządu na noszenie broni-przyznaje Kalron. (Nikt nie zginął w potyczce.,) W tym przypadku, jak mówi, misja, prowadzona wspólnie z armią i Rangersami, była w pełni autoryzowana przez wojsko: „jesteśmy niezwykle ostrożni w tym, jak prowadzimy aktywne działania.”

a ponieważ dochody służb ochrony zależą od reagowania na zagrożenia, rzadko ma interes w minimalizacji zagrożenia. Na niedawnej konferencji strategicznej Unii Europejskiej w sprawie zarządzania obszarami chronionymi, która odbyła się w Brukseli, kilku prelegentów i słuchaczy oskarżyło Maishę i innych o uświadomienie sobie zagrożenia, jakie stwarza Somalijska Islamska grupa bojowa al-Shabab i sudańskie gangi kłusownicze wewnątrz afrykańskich parków zwierzyny łownej., Kalron odpowiedział, wyświetlając zdjęcia rebeliantów Séléki niosących bezodrzutowe karabiny i karabiny maszynowe w Dzanga-Sangha. Sceptycy twierdzą również, że kierowanie uzbrojonych gangów w walce przeciwko kłusownictwu ignoruje większe problemy. Południowoafrykański pisarz Adam Welz twierdził, że „rzeź nosorożców i słoni na skalę kontynentalną nadal się nasila, podczas gdy inne podejścia do ratowania dzikiej przyrody są krótkie,” w tym poprawa systemów wymiaru sprawiedliwości i rozpoczęcie wysiłków na rzecz zmniejszenia popytu konsumentów na produkty z dzikiej przyrody.,”

prawda, ale zastanawiam się, czy to nie jest zbyt wiele, aby Kalron i spółka nie tylko spotkali uzbrojonych bandytów, ale także wyeliminowali nadużycia polityczne wysokiego szczebla i przeciwdziałali głębokim siłom gospodarczym. Sam Kalron uważa, że krytyka jest niewłaściwa. „Zamiast skupiać się na rozwiązywaniu problemów, mówią:” walcz z popytem.”Takie rzeczy doprowadzają mnie do szału”, powiedział mi Kalron. „Co mam zrobić, przejąć Chiny? Moją specjalnością jest zatamowanie krwawienia. Korzystanie z rzeczy paramilitarnych i organów ścigania może być bardzo skuteczne., Ale-i jest duże ale-jeśli nie masz zdolności do pracy z lokalnymi władzami, i konfrontacji z korupcją i problemami plemiennymi, to zawiedziesz.”

część sukcesu Maisha zawdzięcza wprowadzaniu nowych technologii do odległych lasów i parków, w których przemytnicy od dawna działali poza zasięgiem wzroku. Kalron pokazał mi swój najnowszy sprzęt w Tel Awiwie, na polu niedaleko lotniska Ben Guriona, gdzie spotkało się pół tuzina pracowników Maisha., Oprócz pojazdów z napędem na cztery koła i stołu z laptopem, Kalron przetestował czworokąt bez pilota DJI Phantom 2 wyposażony w 14-megapikselową kamerę i WiFi do przesyłania strumieniowego wideo na żywo. Kalron i ja przeszliśmy przez krzaki, aby sprawdzić niestandardową „pułapkę” zamaskowaną w cierniowym drzewie: składa się ona z nienadzorowanej kamery z detektorem ruchu zdolnym odróżnić ludzi od zwierząt, receptora akustycznego, który wykrywa strzał z karabinu, i analizatora widma, który wykrywa obecność radia lub komórki kłusownika., Kamera przesyła obrazy w czasie rzeczywistym za pośrednictwem satelity i ma wystarczającą moc baterii, aby pozostać ukrytym w krzaku przez miesiąc lub dłużej.

wtedy zaczęła się demonstracja:” kłusownik ” przeszedł obok pułapki snap trap, która uchwyciła jego obraz i przekazała go do laptopa. Zaalarmowany o obecności uzbrojonego intruza, członek personelu rozmieścił drona. Zawisła 100 stóp nad krzakiem, przesyłając obrazy w wysokiej rozdzielczości do komputera. Kłusownik uciekł, ścigany przez quad. Zespół Maisha uwolnił belgijskiego psa pasterskiego; mała kamera wideo przymocowana do jego obroży przesyłała dane w czasie rzeczywistym., Pies podskoczył, chwycił podkładkę na ramieniu kłusownika i powalił go na ziemię. „Umieścimy to w Dzanga-Sangha” – powiedział Kalron. „Będzie tam idealnie.”

spędzając dużo czasu z Kalronem i widząc go i jego współpracowników w akcji, i dobrze znając bezwzględność nowej rasy afrykańskich kłusowników o dużej mocy, przyszedłem podzielić się poglądem Turkalo na podejście Kalrona: „potrzebujemy więcej ludzi z prawdziwym doświadczeniem wojskowym . Wielkim problemem jest to, że organizacje dzikiej przyrody nie lubią być postrzegane jako militarystyczne., Ale ludzie w Stanach Zjednoczonych nie rozumieją paskudnych ludzi, z którymi masz do czynienia. Musisz radzić sobie z nimi w podobny sposób.”

takie podejście w nadchodzących miesiącach jeszcze bardziej definiowałoby Kalrona i Maisha. Ponieważ szkolili około 70 Rangersów Dzanga-Sangha, środki przeciwko kłusownictwu wydają się skuteczne. Turyści nadal wracają do parku, Jean-Bernard Yarissem, Koordynator Krajowy World Wildlife Fund dla samochodu, powiedział mi.

ale Kalron i jego zespół przenieśli się do innych gorących miejsc w całej Afryce., Dziś ściśle współpracują z władzami w Ugandzie, miejscu narodzin Armii oporu Lorda Josepha Kony ' ego, mesjanicznym sektem rebeliantów, a także szkolą psy i strażników przeciwko kłusownictwu w północnej Kenii, częstej strefie konfliktu z somalijskimi terrorystami z al-Shabab. A Kalron ma personel w Kamerunie, w pobliżu granicy z Nigerią, gdzie radykalna Islamska Grupa Boko Haram rzekomo wykorzystuje zyski z kłusownictwa, aby sfinansować swoje działania. – Wymień piekielną dziurę z grupą rebeliantów, a my tam będziemy-mówi Kalron., Zastosowanie metod antyterrorystycznych do ochrony dzikiej przyrody również zaprowadziło ją do pełnego kręgu: teraz dostarcza porad na temat wywiadu dotyczącego zagrożeń terrorystycznych dla rządów „zarówno w Europie, jak i w Ameryce Północnej”, mówi Kalron—nie wdając się w szczegóły. „Cenią nas ze względu na nasze doświadczenie na Bliskim Wschodzie i w Afryce.”

**********

Po trzech dniach w Dzanga-Sangha wspięliśmy się do innego zmotoryzowanego pirogue na długą podróż w dół rzeki Sangha do Ouesso, a następnie drogą do Brazzaville., Pomimo szału słonia, było poczucie, że wszystko poszło dobrze. Sprzęt do nadzoru w Dzanga bai był sprawny; World Wildlife Fund przywrócił obecność w parku; leśne słonie wydawały się zagrożone, przynajmniej na razie. Kalron podpisał kontrakt na przekwalifikowanie Rangersów Dzanga-Sangha.

gdy dotarliśmy na przedmieścia Brazzaville o 3 nad ranem, Po 22-godzinnej podróży, podjechaliśmy do blokady drogowej obsługiwanej przez policję, która ma reputację skorumpowanej. „Gdzie są Twoje papiery?,”gburowaty sierżant zażądał, a Kalron, wychodząc z samochodu, pokazał mu paszporty i dokumenty od Towarzystwa Ochrony Przyrody, jego sponsora w Republice Konga. Sierżant nalegał, że wizy kongijskie wygasły. Policjant zażądał setek dolarów w „grzywnie”; Kalron odmówił. Obaj mężczyźni zmierzyli się ze sobą na opustoszałej ulicy w podupadłej, wilgotnej stolicy Konga. Kalron pozostał spokojny, argumentując, że oficer źle odczytał datę ważności, po cichu odmawiając przekazania jakichkolwiek pieniędzy. Po około godzinie sierżant poddał się i pozwolił nam przejść.,

Kalron poprowadził nas przez puste ulice do pensjonatu Conservation Society, obok trzech spalonych jeepów i domu wysadzonego granatami i kulami—pozostałość po sporze między prezydentem Denisem Sassou Nguesso a nieuczciwym oficerem wojskowym kilka miesięcy wcześniej. -Mieliśmy miejsca w pierwszym rzędzie w bitwie-powiedział Kalron i jeśli się nie mylę, uśmiechał się.


Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *